Tango, czyli co?

Kiedy myślę o swoich pierwszych krokach w tangu, muszę oddać honor pierwszemu nauczycielowi, który na każdych zajęciach z niezachwianą pewnością siebie wysyłał nas na milongi. Myślę teraz, że była to najważniejsza lekcja, ponieważ od razu wytłumaczono nam, że tango nie jest intymnym hobby, formą ekspresji artystycznej ani wysublimowaną formą aerobiku. Jest przede wszystkim żywą kulturą, której każdy może stać się cześcią przy odrobinie wysiłku. Tango to tak naprawdę pretekst do spotkania z innymi ludźmi. Serce tanga bije na milongach – regularnych imprezach, na których tańczymy ze sobą. Na milongach tańczą ze sobą życiowe pary, tańczą znajomi, tańczą nieznajomi (w tym często goście z innych miast i państw). Mało? Dochodzą do tego festiwale i tzw. maratony, gdzie ilość godzin na parkiecie i odpowiednio ilość spotkań wzrasta. Milongi rządzą się swoimi prawami i zasadami, których nauka też jest częścią poznawania tanga.

Muzyka

Tanga nie zatańczycie na weselu. Tango, z niewielkimi i dziś już przede wszystkim estradowymi wyjątkami, to taniec tańczony do tradycyjnej muzyki pochodzącej z Argentyny. Jej zręby powstały w czasie kilku dekad w latach 1920 – 1950 i niewiele zmieniły się do dziś. Jeśli nie interesowaliście sie tym wcześniej, to pewnie nigdy jej nie słyszeliście. W głównym nurcie została niemal zupełnie zapomniana pomimo tego, że eksplozja tanga w Argentynie skalą porównalna była z eksplozją swingu w USA. Wpiszcie w wyszukiwarkę youtube’a nazwy słynnych klasycznych orkiestr: Juan D’Arienzo, Carlos di Sarli, Anibal Troilo, Osvaldo Pugliese, a przekonacie się. Jeśli chcecie posłuchać współczesnych orkiestr grajacych dla tancerzy, kliknijcie tu. Albo tu.

Czy to trudne?

Nie. To nie jest trudne. Nie wymaga wielkiej kondycji, nie wymaga takiej koordynacji jak sportowy taniec towarzyski. Nie wymaga też specjalnego przygotowania ciała ani nadzwyczalnej elastyczności. Jest tańcem prawdziwie towarzyskim, czyli właściwie dla każdego. Tym niemniej, muszę szczerze powiedzieć, że wymaga czasu. Te kroki nie są trudne – właściwie to zwykłe chodzenie – ale same się nie przećwiczą.

Jak zatem zacząć?

Bardzo prosto. Zacznij od zapisania się na któryś z naszych kursów. Możesz też przyjść poznać się z nami na practice (odbywają się przed milongami) i przekonać się na własne oczy, czy to dla Ciebie. Następnie jak najszybciej zacznij przychodzić na milongi, gdzie przekonasz się, że toruńskie środowisko jest bardzo otwarte i zaopiekuje się Tobą.

Na co więc czekać?

 

 

 

Foto Philippe Put / flickr CC BY 2.0

Sprawdź nasze aktualne kursy